Jest wiele dziewczyn, które chciałyby zacząć ćwiczyć siłowo, ale nie mają ochoty zapisywać się na siłownię. Z różnych powodów, jedne się wstydzą, drugie wolą uniknąć tłoku i zwyczajnie lubią ćwiczyć same w domowym zaciszu. Co zatem takie osoby powinny zrobić? Prosta sprawa, skompletować własny sprzęt w domu. Pytanie tylko, co kupić i dlaczego właśnie to? W tym poście postaram się Wam doradzić, co może być Waszym must have i w co najlepiej zainwestować, żeby długo nam służyło i nie kosztowało majątku. Czasem trzeba wydać trochę więcej pieniędzy, ale biorąc pod uwagę cenę miesięcznego karnetu na siłownię, ta suma dość szybko powinna się zwrócić.
Przejdźmy jednak do rzeczy. Jak wiecie, rynek obfituje w sprzęt do ćwiczeń, niektóre rzeczy są niezbędne, inne to tylko urozmaicenie, bez którego można żyć i przeprowadzać bardzo efektywne treningi. Ja wyznaję zasadę, że 'im prościej, tym lepiej'. Przy doborze mojego sprzętu, kierowałam się filozfoią Scoobiego, nie potrzeba nam skomplikowanych maszyn, wg niego potrzebne są nam porządne hantle, ja jednak uważam, że sztanga też nie zaszkodzi. Jeśli chodzi o obciążenie, wiadomo, że na początku nie będziemy targać dużych ciężarów, ale kiedyś nadejdzie taki moment, więc moim zdaniem wystarczy maksymalnie 40-50 kg obciążenia. Taki zestaw będzie idealny zarówno dla początkującycyh, jak i dla osób bardziej zaawansowanych, jednym i drugim wystarczy na długo. Zdaję sobie sprawę, że nie każdą z Was będzie stać na taki wydatek jednorazowo. Można kupić mniej obciążenia i potem, wraz ze wzrostem naszego stopnia zaawansowania dokupywać ciężary, jednak gdy kupicie wszystko za jednym zamachem po pierwsze będziecie mieć to z głowy, po drugie można trafić na poromocje, widziałam kilka takich aukcji na allegro. Jeśli chodzi o rodzaj obciążenia, to moim zdaniem najlepsze jest żeliwne, ale to moja subiektywna opinia. Proponuję w naszym zestawie uwzględnić talerze o mniejszym ciężarze (1.25 kg oraz 2.5 kg), ponieważ są one dobre na przykład do rozgrzewki lub pierwszych serii oraz dla osób początkujących. Tak samo sztanga, bez żadnego obciążenia może być dobra do nauki przysiadu, bo sama w sobie waży 9 kg. Ja moją sztangą robię pierwszą serię, gdy ćwiczę ramiona i rogrzewam się przed treningami. Sztanga jest o tyle uniwersalna, że można nią zrobić trening wszystkich partii mięśniowych. To samo tyczy się hantli, możemy z nimi zrobić wszystko, ale doznania są zupełnie inne. Są takie ćwiczenia, które lepiej jest mi robić hantlami - na przykład uginanie ramion, bo poziom trudności jest większy, ale przysiad bardziej podchodzi mi ze sztangą i nie przepadam za tym ćwiczeniem z hantlami.
![]() |
źródło |
Ok, hantle i sztangę już mamy. A co z ławką do wyciskania, ławeczką do brzuszków i łamanym gryfem? Otóż, jeśli chodzi o ławkę do wyciskania, nie jest ona niezbędna, tak samo ławeczka do brzuszków, bo wyciskanie i brzuszki z powodzeniem można robić na podłodze, a jako stojak przy wyciskaniu sztangi i hantli mogą posłużyć nam na przykład książki. Co do łamanego gryfu, to owszem jest on dość przydatny, ale ja traktuję go jako urozmaicenie, ponieważ mam sztangę i hantle. Nie polecam winylowych hantli, z tych samych powodów, które wymieniła Niebiesko - Szara w tym poście. Dla ambitnych, do listy must have należy dopisać drążek.
Z rzeczy, które prócz wyżej wymiemionego sprzętu powinny się znaleźć w naszej domowej siłowni, mogę śmiało polecić skakankę raz rękawiczki do ćwiczeń, odciski to nic przyjemnego. A jeśli ktoś lubi biegać i robi to regularnie, wypadałoby kupić buty do biegania. O urządzeniach typu Ab-Gymnic i innych Ty-siedzisz-jesz-lody-a-to-ćwiczy-twoje-mięśnie-i-chudniesz nawet nie wspominam, bo to żenada.
Z mojej strony to tyle, mam nadzięję, że komuś się przyda, to co napisałam. Jeśli macie jakieś pytania, piszcie w komentarzach.
Pozdrawiam!