Ostatnio na wielu obserwowanych przeze mnie blogach widać posty inspiracyjne. Nic nowego, normalna rzecz. Wiadomo, że każdy ma jakąś inspirację i motywację w postaci zdjęcia jakiejś dziewczyny, której udało sie dużo schudnąć i przy okazji dorobiła się super sylwetki. Krótko mówiąc ostatnio na topie są historie pt: "Jak z 80 kilogramowej młodej orki przeistoczyłam się w 54 kilogramową modelkę fitness w 24 miesiące." Wiem, że to brzmi pięknie, ale moim zdaniem jest niemożliwe. Zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Pomijam oczywiście wyjątki, które mają swojego trenera, kucharza i cały sztab psychofachowców odpowiedzialnych za motywację i samodyscyplinę na odpowiednim poziomie. Pomijam też aktorów, chociażby Gerarda Butlera, który przetransformował się z takiego flaka:
W takiego Adonisa:
Zmiana wielka. Trwało to bodajże trochę ponad rok, ale sam zainteresowany powiedział po filmie, że nie tknie nic co jest związane z siłownią jeszcze długo. Po prostu psychicznie nie wytrzymał tempa i tyle.
Co ja się tak czepiam tej psychiki, przecież tłuszcz jest fizyczny i jego pozbycie wymaga wysiłku fizycznego prawda? No niestety, te z Was, które już się wzięły za siebie, wiedzą, że jak głowa nam mówi, że jej się nie chce, to dupa to słyszy i jest poćwiczone wtedy... Dlatego nie wierzę w takie metamorfozy jak ta:
 |
12 tygodni. Fakt, że po ciąży, ale jeśli wcześniej nie była fitnesską to NIE DA SIĘ!! |
 |
Rok czasu, też mało prawdopodobne. |
Wiecie dlaczego? Nie dlatego, że jestem złośliwa i im zazdroszczę. Po prostu ze swojego doświadczenia i nie tylko, wiem, że osoby, które całe swoje życie miały gdzieś sport, żarły co popadnie i nie znały takiego pojęcia jak samodyscyplina i zapyerdol nie są w stanie uzyskać taiego efektu. Chyba, że to nie tylko jedzenie i trening sie do tego przyczyniły. Poza tym nie chodzi tylko o sadło, bardziej chodzi o zbudowanie masy mięśniowej, a że testosteron w nas nie buzuje, to potrzebujuemy więcej czasu i pracy. W realnym życiu, bez trenerów, dietetyków i innych cudawianek zazwyczaj wygląda to po prostu tak, jak ktoś się bardzo przykłada oczywiście:
 |
Dodam, że ona nie była orką. |
To, że jest to moja subiektywna opinia, jest chyba jasne. Nie chcę nikomu odbierać nadziei. I jesli ktoś się obraził, to i tak nie jest mi przykro. A tymczasem ide robić uda i pośladki, by już za pół roku zamienić się w Zuzkę, dałabym radę w 3 miesiące, ale nie chce przeginać.
Pozdrawiam!