Tak jak wcześniej obiecałam, dodaję jeden z przepisów. Tym razem będą to bułeczki drożdżowe, banalnie proste w wykonaniu, są doskonałym zamiennikiem kupnego pieczywa, mi nawet bardziej smakują, chociażby dlatego, że sama je zrobiłam i tak apetycznie wyglądają. Można je zrobić w wersji słonej, słodkiej neutralnej i jakiej sobie jeszcze wymarzycie, wystarczy dodać do nich to, co lubimy. Na drugi dzień robią się lekko czerstwe, ale można je bardzo łatwo odświeżyć w piekarniku lub mikrofali. Ja zwilżam je lekko wodą i wsadzam na chwilkę do piekarnika. A jak ktoś nie nie ma na to czasu, to można je też zjeść w ramach tostów, po opieczeniu w opiekaczu :) Na śniadanie jak znalazł.
Będziemy potrzebować:
- 3/4 kg mąki pełnoziarnistej
- 1 łyżeczka cukru
- niecała kostka świeżych drożdży (najlepsze są babuni, bo najlepiej wyrastają)
- 1, 5 szklanki mleka (tu radzę się nie sugerować za bardzo, bo różnie to bywa, ja na oko dodaję podczas wyrabiania ciasta)
- 3-4 łyżki stołowe oliwy z oliwek lub jakiegoś oleju roślinnego
- 4 jajka
- sól/cukier/inny dodatek smakowy
- siemię lniane
Najpierw rozdrabniamy drożdże do miseczki, zasypujemy je cukrem, dodajemy trochę ciepłego! (nie gorącego mleka) i łyżkę mąki, mieszamy na w miarę gładką masę, przykrywamy ściereczką i dajemy im trochę czasu w ciepłym miejscu, by wyrosły. Lepiej wziąć trochę większą miseczkę, bo drożdże czasem lubią z niej wyjść, jak jest za mała. Następnie wbijamy jajka do miski i dodajemy do nich - w moim przypadku - sól. Ubijamy mikserem aż trochę zbieleją. W międzyczasie do dużej miski, najlepiej z niezbyt wysokim brzegiem wsypujemy mąkę i zaglądamy do drożdży. Jeśli wyrosły, to zaczynamy brudną robotę, mianowicie do michy z mąką wlewamy jajka, drożdże, 2 łyżki oleju, wsypujemy siemię lniane i mieszany. Można to robić drewnianą łyżką na początek, żeby za bardzo się nie ubrudzić, chyba że ktoś lubi :) Jak wszystko w miarę dobrze się połączy, wyciągamy ciasto z miski, smarujemy ręcę resztą oleju i wyrabiamy ciasto na blacie lub stolnicy. Niby ciasto drożdżowe powinno się oklepywać podczas wyrabiania, ale ja obchodzę się z nim jak z normalnym ciastem. Nie wygląda ono jak takie z białej mąki, ma inną konsystencję, jest bardziej zbite, ale to nic, bo po wyrośnięciu robi się tak samo puszyste i tak samo łatwo daje się formować. Ja urywam po kawałku i formuję kulki o średnicy ok. 5-6 cm, smaruję je roztrzepanym jajkiem i posypuję siemieniem lub płatkami owsianymi, bo akurat do tego mam teraz dostęp. Układam je na blaszcze wyłożonej papierem do pieczenia, czekam aż troszkę podrosną i w sumie to by było na tyle. Pieczemy je w temperaturze 160-180 stopni, zależy jak mocno grzeje Wasz piekarnik, w każdym razie powinny mieć złoty kolor. Wtedy są dobre.
To jest podstawowa wersja, tak jak mówiłam - możecie dodać do nich wszystko, na co macie ochotę. Życzę wszystkim smacznego!
DZIEŃ PIERWSZY ZA MNĄ, JAK NA RAZIE BUŁKA Z MASŁEM
Pozdrawiam!
Ciekawy przepis, pewnie go wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że dzielisz się swoimi przepisami :)
OdpowiedzUsuńTo fajnie, że fajnie :) Ja po prostu uwielbiam gotować i piec, więc się dzielę swoją radością z Wami hehe ;)
UsuńTwoje bułeczki wyglądają rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj zrobiłam bułeczkę bez mąki, w mikrofali w 3 minutki :)
O to bardzo szybko, w sam raz na śniadanie. A ja lubię ten cały 'ceremoniał' towarzyszący pieczeniu, więc 3 minuty to dla mnie za krotko, ale pewnie kiedys spróbuje :D
Usuńsuper przepis, wyprobuje na pewno, ale ze nie mam doswiadczenia z ciastem drozdzowym i pieczeniem zastanawiam sie, co masz na mysli piszac "dajemy im troche czasu w cieplym miejscu". W sensie ze ile? tak mniej wiecej, albo jak maja wygladac, zebym wiedziala ze to juz :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Agata
Ok, powinnam to sprecyzować :) chodzi o to, że ono musi wyrosnąć, co najmniej podwoić swoją objętość, wtedy jest już dobre :)
Usuńsuper, dzieki!
Usuńja ostatnio sama upieklam chlebek:)nie ma to jak swoje zdrowe wypieki...mamy tyle mozliwosci kombinacji:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Za chlebek też się wezmę, ale najpierw chcę wyhodować swój zakwas, żeby zrobić prawdziwy chleb bez drożdży ;]
UsuńFajne bułki , muszę kiedyś wypróbować jak to wyjdzie, trochę się boje że ciasto nie wyrośnie bo z drożdżami to różnie bywa , przynajmniej w moim wykonaniu :)
OdpowiedzUsuńDrożdże babuni, w żółtym opakowaniu z taką babcią w okularach są niezawodne, wiem, że na pewno można je dostać w biedronie :)
Usuńteż jestem fanką przysiadów, niestety moje prawe kolano często protestuje, ale nie daję za wygraną. nie wiem, czym tyłek mi się podniósł bo nie mam oczu z tyłu głowy, ale zapytam o to swojego faceta :D na pewno mam dzięki temu jędrniejsze uda i dużo mniej celulitu niż przed laty! ja do tego zawsze dokładam rozciąganie nóg, bo mam zamiar w przyszłości zrobić szpagat :D kiedyś mogę nakręcić dla Ciebie jakiś filmik, żebys mogła go tu wrzucić z podpisem - moja najdroższa koleżanka Werka i jej elastyczne nogi ! xD
OdpowiedzUsuńWerczi nie ma problemu, jak taki filmik powstanie, na pewno go umieszcze :D Swoją drogą.... dobry pomysł ze szpagatem, jak skończę wyzwanie przysiadowe, biorę się za rozciąganie do szpagatu ;]
Usuń