sobota, 27 kwietnia 2013

Happy Birthday to me :)

No i stało się. Kolejny rok minął jak pstryknięcie palcami, 24 lata za mną, prawie ćwierć wieku :) Z tej okazji zrobiłam ostatni pożegnalny trening, bo minęło sześć tygodni i pora na zmiany. Zastanawiam się nad kilkoma opcjami, ale muszę się skonsultować z kilkoma osobami i jak ułożę sobie coś sensownego, to na pewno się o tym dowiecie :)
Na prezenty już chyba jestem za duża, ale za to dostałam piękne kwiatki od Księcia, w końcu nie róże, które wg mnie są oklepane. I mogę śmiało powiedzieć, że to najładniejszy bukiet, jaki dostałam :D 


Wcześniej coś mi kołatało w głowie, że skoro moje urodziny wypadają akurat w piątek, to trzeba będzie to oblać, ale chyba naprawdę z biegiem lat to już przestaje być takie fajne. Pozwoliłam sobie na jedno Somersby, swoją drogą pierwszy raz w życiu to piłam i jest smaczne, ale wg mnie to jest tylko dla smaku, więcej niż jednego nie dałabym rady wypić. Podsumowując - był to dzień jak co dzień, tylko ładniej się ubrałam i wyprostowałam włosy ;)


Pozdrawiam!

6 komentarzy: