czwartek, 11 kwietnia 2013

Nie daj się zwariować!

 Jak utrzymać dietę, realizować plan treningowy, nie popaść w paranoję i nie zadręczyć znajomych?
Ja na początku byłam wręcz nieznośna, bo istniał dla mnie tylko jeden temat i na palcach jednej ręki mogłabym wyliczyć osoby, które były na tyle odważne, żeby się w ogóle wdawać w jakąkolwiek dyskusję ze mną ;] Potem ochłonęłam, ale w głowie i tak miałam tylko jedno. W pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że zaczynam świrować i staje się to moją obsesją, co mnie zresztą nie dziwi, bo jak wspominałam, moje drugie imię to kompuls i zawsze strasznie sie na wszystko podpalam.  

 Wiem, że na początku ciężko podchodzić do takich zagadnień jak dieta i ćwiczenia z dystansem, bo dla wielu osób oznacza to zmianę swojego trybu życia o 180 stopni, co wymaga poświęceń na różnych frontach i często to nie brak motywacji jest problemem tylko brak sprzyjającyh okoliczności, ale to tylko mała dygresja. Każdy, kto zaczyna nowy etap w swoim życiu, jakim jest bycie fit, na początku czuje się mniej więcej tak: 


Nagle takiej osobie zwala się na głowę milion pięćset złotych rad - z internetu i zasłyszanych to tu, to tam (OMG, OMG, kto ma rację?!)- które nie zawsze są takie złote, na jakie wyglądają. Nie raz, nie dwa przekonałam się, że słuchanie tego ('nie ćwicz z tymi 1 kg hantlami, bo będziesz miała łapy, jak Pudzian') nie ma sensu, bo tylko wpędza nas w tę chorą gonitwę. Powiecie zapewne, że łatwo mi mówić, bo mam już 3 letni staż, ale to wcale nie jest dużo, jestem wręcz raczkująca i dopiero teraz, po wielu próbach i błędach, zaczynam dochodzić do tego, o co w tym wszystkim chodzi. Oczywiście i tak wyszło na to, że mój chłopak miał rację, ale ja chciałam popróbować różnych rzeczy, ot ludzka natura. Popróbowałam i okazało się, że tak naprawdę nic wielkiego na tym nie zyskałam, a tylko straciłam czas, bo po powrocie do treningu siłowego w ciagu trzech tygodni zauważyłam takie zmiany, że aż nie chce mi się wierzyć, ale o tym w innym poście.

 Przede wszystkim jeśli już zabierasz się za uczynienie swojego życia ( i ciała) lepszym i szukasz pomocy w internecie, to radzę skorzystać ze stron i for (podobno 'forów' też jest dopsz), na których wypowiadają się osoby mające pojęcie na ten temat, a nie takie którym się wydaje, że je mają. Jak zatem to rozróżnić? Prosta sprawa, wystarczy rzucić okiem na kilka postów lub zakładek - jeśli zobaczysz gdzieś chociaż wzmiankę o odchudzaniu na diecie 1000 kcal lub o robieniu 500 brzuszków, to bierz nogi za pas i szukaj gdzie indziej. Strony internetowe o wysokiej wartości merytorycznej, na które ja zaglądam to między innymi http://www.kulturystyka.pl, http://www.sfd.plhttp://www.potreningu.pl. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że dwie pierwsze są skierowane głównie do mężczyzn, ale na przykład na sfd.pl jest cały dział poświęcony kobietom, które ćwiczą i jedzą na poważnie. Opracuj na początek jeden nieskomplikowany trening - żeby się nie zniechęcić - i trzymaj się go mocno. Nie kombinuj i nie miksuj 5 różnych programów, bo więcej często nie znaczy lepiej. Jeśli nie potrafisz ułożyć swojego pierwszego treningu, poproś o radę dziewczyny z sfd, wystarczy założyć swój wątek i wypełnić ankietę, a wszystko dostaniesz na tacy. Nie bój się ćwiczyć siłowo, a gdy już zaczniesz, dawaj z siebie 110%, bardzo szybko zgodzisz się ze mną, że warto.  

Co do diety, zasada jest taka sama - korzystaj z pomocy osób, które mają na ten temat pojęcie, uzyskane informacje przepuszczaj przez gęste sito i wybieraj tylko to, co jest wartościowe. Jedz czysto i przetłumacz sobie, że jesz po to, by żyć, a nie żyjesz, by jeść. Jedzenie to przede wszytskim paliwo dla naszego organizmu. Nie mówię, że masz jeść samą kaszę i popijać ją surowym jajkiem, ale skup się na tym, by dostarczać swojemu ciału niezbędnych składników w odpowiednich ilościach i wszystko będzie w porządku. Po czasie dojdziesz do takiej wprawy, że jedzenie będzie dobre i dla ciała i kubków smakowych ;) Świetnym przykładem jest Fitblogerka (to tylko część jej możliwości kulinarnych ;), która tworzy takie pyszności, że mogłabym się z nią ożenić ;p Pamiętaj, że im krótszy skład na opakowaniu danego produktu, tym jest on dla Ciebie lepszy.  
  Strasznie wkurza mnie ta otoczka zbudowana wokół bycia fit, wg mnie to powinno być miłe doświadczenie, coś co sprawia nam przyjemność, a tymczasem wszystkie kampanie i reklamy osławionych środków na odchudzanie oraz cudownych terapii spalających 1 kg tłuszczu tygodniowo zaczynają się od słów: 'Masz dość ciągłej męczarni związanej z dietą i ćwiczeniami...?'. Wcale się nie dziwię, że zaczynamy traktować to jak coś niemiłego, gdy ciągle to słyszymy. I po raz kolejny powtórzę, że cierpliwość i czas to najlepsze suplementy. Po namyśle mogę do tego dorzucić jeszcze uczciwość wobec siebie, bo bez tego ani rusz.
I najważniejsze! Dbaj o siebie, nie tylko pod względem fizycznym, nie zadręczaj się ciągłym roztrząsaniem rzeczy, na które nie masz wpływu, a diety i treningu nie traktuj jak przykrego obowiązku. Rób to, co do Ciebie należy, a reszta niech się po prostu dzieje. Myśl o sobie pozytywnie, wyobrażaj sobie swój cel i wierz w to, że go osiągniesz, a nie miej na to nadzieję.

To chyba byłoby na tyle, dziękuję za uwagę :)

P.S. Od tygodnia mam bardzo ograniczony dostęp do internetu i to się w najbliższym czasie nie zmieni, dlatego zamilkłam. W miarę możliwości będę starała się jednak coś pisać :)

Pozdrawiam!







11 komentarzy:

  1. Całkowicie się z Tobą zgadzam! Mądrze napisane.
    Mi jak się zawsze ułożą jakieś pytania w głowie, to pytam brata, który ma do mnie nieziemską cierpliwość i nie opowiada bzdur ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak się ma kogoś, kto na żywo może nam udzielić rad to świetnie :)

      Usuń
  2. Mając dobry plan działania i cel każdemu uda się schudnąć :) Jestem tego świetnym przykładem, bo sama zrzuciłam ponad 15kg i trzymam tą wagę od ponad 1,5 roku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też się zamierzam ożenić z fitblogerką ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. wlasnie mi w diecie brakuje dobrze opracowanego treningu i jadlopsiu z przeliczonymi kaloriami na tym polu poleglam

    swietna notka!

    OdpowiedzUsuń
  5. Brakowało mi Twoich wpisów. A takiej treści potrzebowałam na wzmocnienie!

    OdpowiedzUsuń