piątek, 19 kwietnia 2013

Takie tam, słit focie :)

Cieszę się jak dziecko, bo oficjalnie zainaugurowałam swój sezon biegowy. W końcu moja ulubiona trasa jest 'czynna' - błoto wyschło i nie zgnoję butów. Tęskniłam za nią, o taaaak.... Po siłowym to straszna rzeźnia, bo to bardzo terenowa trasa, ale wrażenia są tego warte :) Pierwsza część biegnie przez las, jak widać na niżej załączonym obrazku:

W lesie jest łatwo :)

Potem zaczyna się wieś polska, góry i doliny, które widać na drugim planie.
Trochę się odzwyczaiłam od bardziej wymagających biegów, bo w zimie biegałam asfaltowymi, prostymi drogami, ale już prawie wracam do formy. W tej chwili jestem padnięta, głodna i nie mam weny, przyznaję się bez bicia. Niemniej jednak ja i moje krówki serdecznie Was pozdrawiamy :) Złapałam je na parapecie dzisiaj, swoją drogą często im się zdarza tak siedzieć :

Od lewej Kinia (mama), Synek, i Pitusia aka Pitus :)

Btw, też tak macie, że im bliżej sezonu plażowego tym częściej dopada Was Słodyczowy Głód? :D Ja na razie dzielnie się opieram, obym wytrwała, bo Magnum w czekoladzie już prawie śni mi się w nocy hehe ;)


Skoro już tak wrzucam te zdjęcia, to jeszcze Wam pokażę mój pro-sprzęt, tak wygląda hantelek domowej roboty, uroczy, co nie? :D Dobrze, że paznokcie chociaż tym razem zrobione jak należy. Niech moc będzie z Wami! I wybaczcie ten najbardziej nieskładny tekst, jaki kiedykolwiek napisałam.



Pozdrawiam!

13 komentarzy:

  1. Jakie urocze kotki <3



    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko wyglądają na urocze, ale i tak je kocham :)

      Usuń
  2. Ja również już rozpoczęłam bieganie. Do tej pory była to dla mnie znienawidzona aktywność fizyczna, zawsze źle oddychałam, sapałam nie wiedząc co ludzie w tym lubią. Po 4 miesiącach ćwiczeń, rzuceniu fajek, pierwszy raz pobiegłam. Spokojnie, równym tempem, bez kolki i zadyszki a na prawdę z uśmiechem na ustach 20 minut, przy kolejnym biegu 26, teraz mam nadzieję przebiec 30 :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co skądś to znam... Też nie cierpiałam biegać, ja zaczynałam jak jeszcze nałogowo paliłam w najlepsze, teraz ponad pól roku już nie palę. Ale jeszcze wtedy, jak mnie wkurzało złe oddychanie, biegałam ze słuchawkami i muzyką na full, żeby nie słyszeć swojej zadyszki ;] nie raz prawie zginęłam po tirem i tak jest do tej pory, ale nie wyobrażam sobie teraz, że miałabym przestać biegać :)

      Usuń
  3. a jak zrobiłas tego hantelka? bo ja chwilowo mam ograniczone fundusze a przydałby się jakiś ciężarek:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie ja go zrobiłam, ale na pewwno potrzebny jest jakiś gruby metlowy pręt i gwintownica :) A ciężarki do niego nie są robionae, nieprecyzyjnie się wyraziłam.

      Usuń
    2. Aha, śruby do niego to nakrętki - jedna mniejsza wspawana w większą.

      Usuń
    3. aha dzięki, brata wynajmę to może coś wykombinuje

      Usuń
  4. ja też zaczęłam sezon biegowy, na razie byłam 3 razy ale już to lubię :)

    zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kotki <3

    Zapraszam do mnie na konkurs!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hantelek pierwsza klasa :) Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma :)

    OdpowiedzUsuń