piątek, 15 lutego 2013

Wymówki, wymóweczki.

Tak jak w tytule, nie trzeba przedstawiać, bo wszyscy je znają, kochają i z nich korzystają. Na pewno każda z Was nie raz szukała sobie wymówki i tłumaczyła się nie tylko przed kimś, ale i przed sobą, prawda? Bo ja swego czasu byłam w tym mistrzem, nikt tak dobrze jak ja nie potrafił otumanić własnych wyrzutów sumienia ;] A oto najczęściej używane wymówki, takie TOP 10, miłego czytania :)

1. 'Zacznę o jutra....'  ----> powieś sobie nad łóżkiem kartkę 'ZACZYNAM OD DZISIAJ'
2. 'Nie mam czasu...'  ----> ok, rozumiem, większość z Was zapewne pracuje/wychowuje dzieci/itp, więc                nie możecie wygospodarować na przykład godziny dziennie i poświęcić jej na ćwiczenia. Wybierzcie zatem krótsze treningi, przykład na wesoło poniżej:

Nie trzeba się całkowicie trzymać tego planu, można sobie te ćwiczenia dowolnie zmodyfikować.

3. 'Nie mam siły/ochoty...' ----> nie trzeba codziennie wykonywać ciężkiego, wymagającego treningu. 20 minutowe cardio, nawet przet TV to nie jest jakaś straszna katorga.
4. 'Nie lubię się ruszać' ----> w takim razie przykro mi, ale wypadałoby polubić, innej opcji nie widzę.
5. 'Nie mam sprzętu/stroju sportowego...' ----> nie musicie mieć wypasionej siłowni w domu, by zacząć ćwiczyć. Przysiady, pompki, brzuszki i mnóstwo innych ćwiczeń robi się z najlepszym przyrządem, czyli z własnym ciałem :) A jeśli chodzi o strój, to wiadomo, że fajnie jest mieć fajny, sportowy outfit, ale można sie bez tego obejść. Ja na przykład nadal gdy idę biegać, wyglądam jak bezdomna, zwłaszcza zimą :)





6. 'I tak zawaliłam dietę, więc nie ma sensu ćwiczyć...' ----> pozwólcie, że to zostawię bez komentarza.
7. 'Te ćwiczenia są za trudne/za ciężkie....' ----> więc ćwicz, aż w końcu przestaną sprawiać Ci trudność, wtedy czas na nowe ćwiczenia, które są za trudne/za ciężkie ;)
8. 'Nie stać mnie na siłownię/wstydzę się iść na siłownię...' ----> w takim razie zapraszam na www.youtube.com, oszczędność czasu, pieniędzy i wstydu.
9. 'Minął miesiąc, a ja wciąż nie widzę efektów...' ----> może się tak dziać z kilku powodów. Z autopsji wiem, że jeśli przestrzega się zasad żywienia, ćwiczy co najmniej 3-4 razy w tygodniu, to niemożliwe jest, by nie było żadnych efektów, jeśli ich nie ma to prawdopodobnie:
-zawaliłyście jedzenie
-odpuściłyście trening
-szukałyście sobie wymówek ;]
Koło się zamyka. Pomijam tu skrajne przypadki, na przykład chorobę lub problemy hormonalne.
10. 'Boli mnie łokieć, palec u stopy, ucho...' ----> nie chciałabym zostać źle zrozumiana, nie zachęcam nikogo do ćwiczeń, jeśli doznał naprawdę poważnej kontuzji, ale czasami nie jest aż tak źle, żeby odpuszczać trening. Dla przykładu zajrzyjcie sobie do Scoobiego, idealny przykład na to, że można stawić czoło nawet poważnej kontuzji i ćwiczyć 'okrężną drogą', nie robiąc sobie przy tym większej krzywdy.

Jeśli dalej ktoś ma dylematy, śmiało! Znalazłam 'wyrocznię' :D





A Wy jakie macie wymówki najczęściej?
Pozdrawiam!

3 komentarze:

  1. czemu tak długo nic nie piszesz? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napiszę, nie miałam czasu. Niestety drugie zmiany w pracy do 21 to zło.

      Usuń
  2. Wiedziałam, że dla Ciebie to pikuś, mała :)

    Olguśka

    OdpowiedzUsuń