sobota, 30 listopada 2013

Era retuszera.

Pokażę Wam dzisiaj kilka zdjęć. Możliwe, że część z Was już je widziała. Nie chodzi o to, że okdryłam Amerykę, bo wszystkie doskonale wiemy, na czym polega tworzenie zdjęć do gazet i kampanii reklamowych. Wiemy to, ale i tak dajemy się nabrać, nawet ja, a uważam się za w miarę rozsądną i inteligentną. Pokazuję te zdjęcia nie po to, żebyśmy się teraz zaczęły dowartościowywać jak jeden mąż kosztem Kim Kardashian czy Scarlet Johanson. Chciałabym tylko, żebyście za każdym razem, kiedy macie problem ze swoim cellulitem, grubymi udami i resztą ekipy kompleksów, przypomniały sobie o tych zdjęciach. Poza tym ja, jak i Wy raczej nie należymy do tych sławnych, a i tak jesteśmy wobec siebie bardzo krytyczne, więc po części wcale się nie dziwię, że zdjęcia sławnych kobiet, zanim trafią do magazynu, są retuszowana, często za zgodą samych zainteresowanych. Nie wiem, czy dobrowolnie wystawiłabym się lwom na pożarcie.... Retusz to jedna z nieodłącznych części tego biznesu, tak już chyba musi być, a ta sama kobieta w wersji gazetowej i w wersji codziennej to dwie różne rzeczy i proszę sobie to zapamiętać i powtarzać jak mantrę :D A teraz uwaga, uwaga, bo będą zdjęcia.










Rzeczywistość kontra zdjęcia wypada mega słabo, prawda? Dlatego, że widząc takie zdjęcia spodziewamy się bóg wie czego. I cały czas zapominamy, że to też kobiety, takie jak my i były nimi jeszcze zanim stały się sławne. A sława nie jest lekasrstwem na kobiece niedoskonałości, które ma każda z nas, jeśli nie wszystkie to przynajmniej jedną. Tym lekarstwem jest Fotoshop, ale czy warto? Ja wolę lekarstwo, na którego efekty trzeba czekać dłużej i może nie działa cudów, ale ma też bardziej długofalowe skutki :D A tymczasem, ja i mój cellulit na tyłku idziemy robić obiad.


EDIT: Znalazłam w końcu ten filmik na jutubie, więc jako bonus dorzucam :D






Pozdrawiam!

7 komentarzy:

  1. cisnie mi sie tylko słowo .. ja pier***

    OdpowiedzUsuń
  2. masakra... a niektórzy tak wzdychają na widok zgrabnej (tylko szkoda, że wyretuszowanej) gwiazdeczki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Scarlet Johanson otrzymała już chyba drugi raz najsekswoniejszej kobiety na świecie :) I nie hejtuje tego, tylko po prostu wychodzi na to, że praktycznie każda z nas może nią zostać ;)

      Usuń
    2. Jak się ma dobrą bieliznę :D no, ale jak napisałaś, same nie dałybyśmy się wystawić na ogląd publiczny z cellulitami i fałdami.

      Usuń
  3. Nigdy mi się nie podobały te wyretuszowane zdjęcia, a lubię sobie popatrzeć na piękne ciała, zarówno panów, jak i pań. Kim Kardashian uwielbiam za jej urodę i figurę, może dla wielu jest tapeciarą z wielką dupą, ale ma w sobie coś takiego, co mnie urzeka. Swoją drogą :D http://celebnudes4u.tumblr.com/tagged/Kim-Kardashian

    Odkąd się bardziej interesuję ciężarami i włosami, to widzę, że te celebrytki wcale takie fajne i piękne nie są i dużo bardziej podobają mi się jakieś przypadkowe panie spotkane na ulicy, niż te robocopy z okładek Cosmo. Takie wypaczenie gustu mi się zdarzyło :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hm... szkoda tylko, że na sztucznych kreacjach Photoshopa tracimy wiele. Wtłacza się nam do głowy kanon nieosiągalnego piękna, mężczyźni też żyją w złudnym oczekiwaniu doskonałości. W reklamie i mediach nikt nie chce patrzeć na rzeczy zwykłe. Podrasowywane są zdjęcia żywności, mebli, różnorakich artykułów, więc i "produkt" typu kobieta na okładce również. Nikt nie chciałby patrzeć na brzydkie zdjęcia... niestety...

    OdpowiedzUsuń